Zalanie stadionu AFC Wimbledon: Czy można było tego uniknąć?
Zalanie stadionu AFC Wimbledon było uważane za „całkowicie przewidywalne” przez grupę działaczy. 22 września system odprowadzania wody przestał działać. Z Cherry Red Records Stadium wypompowano wtedy ponad 100 tysięcy litrów wody.
Przeszłość stadionu a problemy z zalaniem
Michael Burnage z grupy Save Wimbledon Stadium Action zauważa: „Wszyscy wiedzieliśmy, że to tylko kwestia czasu. Nie czy, ale kiedy stadion zostanie zalany.” Teren ten był często zalewany w przeszłości. Decyzje dotyczące jego zagospodarowania zależały od lokalnych władz.
Decyzje środowiskowe i lokalne
Rzecznik Merton Council wyraził smutek z powodu szkód spowodowanych powodzią. Mimo podjętych kroków zarządzania ryzykiem, dwa mecze przełożono. Pierwszy mecz po zalaniu odbędzie się z Carlisle United.
Historia i kontrowersje związane z lokalizacją
Pierwszy stadion otwarto w 1928 roku. Do 2017 roku odbywały się tam wyścigi chartów, nazywane wtedy „zbrodnią przeciwko szczęściu”. Burnage podkreśla, że lokalizacja zawsze była zagrożona zalaniami. Deweloperzy i rady miejskie były o tym informowane. Podjęto próby poprawy infrastruktury przeciwpowodziowej.
Kwestie finansowe i przyszłość
Po zalaniu klub zebrał ponad 120 tysięcy funtów. Historia stadionu sięga czasów, gdy Wimbledon FC grał na Plough Lane. Po przeprowadzce do Selhurst Park w 2004 roku, klub przemianowano na MK Dons.
Przebudowa stadionu i jej wyzwania
Budowa nowego stadionu na zagrożonym terenie była skomplikowana. Jon Stevens z Dons Den wspomina: „Historycznie, zawsze tu zalewało.” Budowa nie wyeliminowała problemów. Coś mogło zostać pominięte.
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Merton Council, agencje środowiskowe i AFC Wimbledon razem dążą do lepszego zarządzania zagrożeniem powodziowym. Wspólnie pracują nad ochroną stadionu i okolicznych nieruchomości przed przyszłymi zagrożeniami.