Dla urody – recenzja. Widowisko było tylko na trybunach, z choreografią na po raz kolejny wyprzedanym Olimpico. Te derby nie przejdą do historii ani za grę, ani za szanse. To były derby rozgrywane na napięciu, na strachu przed utratą szansy na rozciągnięcie i wyprzedzenie. Zadecydował o tym epizod i ten epizod sprzyjał Lazio, które tym samym wraca przed Romę i przesuwa się do strefy Ligi Mistrzów, na trzecie miejsce. Być może remis byłby bardziej sprawiedliwy dla tego, co, bardzo niewiele, było widać, ale cyniczna konkretność Lazio przeważyła nad początkową rozwagą Romy i końcowym zamieszaniem. W pewnym sensie można powiedzieć, że Sarri pokonał Mourinho jego własną bronią. […]
(gasport)