Ciekawe czyInter żałuje rozdmuchanej transakcji za Dybalę, ale z pewnością robi wszystko, by bolał ją brzuch. Niektórzy powiedzą: nawet np Juve. Ale to już inna historia. Między wyblakłą miłością a paleniem colta w polowaniu na sprawcę rozgoryczenia Bianconeri. Śmieje się Mourinho i trzeba mu oddać, że w psychologii nadal zjada wszystkich. (…) Poza tym, co się stało z dobrym Paulo Ezequiele którego wszyscy uparcie nazywają „Joya”, bo w jego ojczystym języku oznacza to „klejnot” lub nawet „cenny”? Tracił twarz sam ze sobą. Musiał dać Joya, powiedział po włosku, ale nie mógł.(…) Mourinho i Romasprawili, że poczuł 'Joya’ powiedział do Argentyńczyka. Rozpieszczali go po umowie za zero euro. I nie przypadkiem wczoraj Maticpomocnik
serbski pomocnik „jestem tam, gdzie jestem potrzebny”, zamieścił swego rodzaju piłkarską maksymę: ’Za każdym najlepszym zawodnikiem stoi defensywny pomocnik’. Dybala odpowiedział mu miłym „Dziękuję!”. Tammy Abraham mógł dodać: 'A także środkowy napastnik tak hojny, że robi asysty’. I rzeczywiście Paulo wskazał go całemu Olimpico po bramkach (…)
(Il Giornale)