Gini Wijnaldum ma jedną stałą myśl, co wynika z jego ostatniej historii na Instagramie, a jest nią piłka nożna. Czekając na powrót do Trigoria jutro rano kontynuuje trening w samotności. Nazywa to swoim „błogosławieństwem”. I najwyraźniej nie może się doczekać powrotu do dyspozycji swojego trenera i kolegów z drużyny tak szybko jak to możliwe. Oczekuje się go zarówno na rekolekcjach w Algarvew którym jest wezwany, a jego oficjalny powrót jest przewidziany na 4 lutego na mecz z Empoli.
View this post on Instagram
A post shared by Georginio (Gini) Wijnaldum (@gwijnaldum)